poniedziałek, 7 listopada 2016

Peyote bracelet

Pierścionki- peyotowe obrączki pierwszy raz pokazałam w poście z Trójkątnym kompletem. Wspomniałam wtedy, że każdy z nich dał początek czemuś większemu... Pierwszy - różowy natchnął mnie do tego stopnia, że siłą rozpędu powstał komplet składający się aż z czterech części ;-) W przypadku drugiego efekt jest nieco skromniejszy bo obrączka w beżach i brązach dała początek tylko jednej bransolecie, choć nie ukrywam, że dość pracochłonnej.

Zatem, nie przedłużając, dziś ciąg dalszy pierścionkowych inspiracji ;-)

Wypleciona nieparzystym peyotem, według wzoru znalezionego w sieci. Muszę się przyznać, że mimo, iż peyote nie jest mi obcy i nie sprawia mi większych problemów, to bransoletka powstawała dość długo. Po trochu i z przerwami bo chwilami oczopląsu dostawałam :p

Powstała z TT hybrid luster opaque rose/gold topaz oraz TT bronze. Zapięcie typu slide (jedno z moich ulubionych) w kolorze starego złota.





I jeszcze focia ze sprawcą całego zamieszania :-)


Dziękuję Wam za odwiedziny i za wszystkie ciepłe słowa, które zostawiacie w komentarzach :-)
Pozdrawiam gorąco :-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...