Rivoli rzadko u mnie gości, ale z powodu niewątpliwej i bezspornej urody kryształków, zakupiłam ich kiedyś większą ilość i tak sobie leżą i czekają na moje zmiłowanie lub raczej na tą chwilę, w której nie będę się mogła bez nich obejść ;)
Tak było w przypadku tych kolczyków, których nawet nie miałam w planach. Powstały za sprawą koleżanki Justynki, która podesłała mi zdjęcie kolczyków wykonanych przez Joasię z bloga askk - biżuteria koralikowa .
Wzór kolczyków bardzo mi się spodobał, a ponieważ cubic RAW mi nie obcy, a Joasia nie miała nic przeciwko temu abym wykorzystała jej pomysł, uplotłam swoje własne cubicowe łezki i umieściłam w nich szafirowe 8 mm kryształki. Swoją wersję kolczyków zawiesiłam na posrebrzanych sztyftach, które wkleiłam w cubicowe kwadraciki.
Użyłam koralików Preciosa Rocaille 11/o, TR 15/o metallic nebula oraz rivoli Swarovski 8 mm w kolorze sapphire
Obowiązkowo zadbałam też o "plecki" kryształków ;)
I jeszcze na ciemnym tle :-)
Bardzo dziękuję Wam za odwiedziny i przemiłe komentarze, które zostawiacie. Choć nie zawsze na nie odpowiadam, to zapewniam, że każdy jest dla mnie bardzo cenny.
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko :-) Miłego wieczoru :-)
niedziela, 14 września 2014
wtorek, 9 września 2014
Spełnione marzenia
Od dawna podziwiłam przepiękne i perfekcyjne prace Kasi. Dlatego, kiedy zaproponowała abyśmy się wymieniły, nie zastanawiałam się nawet minuty.
Na początku zdradziłyśmy sobie swoje biżuteryjne marzenia i ustaliłyśmy kolorystykę, a ponieważ uwielbiam niespodzianki, cała reszta owiana była tajemnicą, aż do chwili otrzymania przesyłki :-)
Od zawsze z szeroko otwartą buzią i nieskrywanym zachwytem podziwiałam wszystkie prace Kasi, ale w tym momencie pragnęłam tylko jednego ... "koronkowego" wisiorka, takiego na kształt Galaxy tylko w moich ulubionych brązach ;)
Kiedy otworzyłam pudełeczko, możecie wierzyć lub nie, ale zaniemówiłam z wrażenia. Oczom moim ukazał się najcudowniejszy wisiorek na świecie. Perfekcyjny, wypieszczony w najdrobniejszym szczególe. Po prostu idealny.
I wiecie co? Jest MÓJ <3
Ale to nie wszystko ... w pudełeczku znalazłam jeszcze coś. Piękne bursztynowo - koniakowe kolczyki :-)
Kasiu, jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za te wszystkie cudowności. Sprawiłaś mi ogromną radość. Wymianka z Tobą była dla mnie najprawdziwszą przyjemnością :-)
A teraz, zdradzę Wam małą tajemnicę ... Kasia wyznała mi, w sekrecie, że zakochała się w moich cubicach ;) A szczególnym uczuciem obdarzyła moją Zmrożoną czerwień.
Ponieważ wierzę w to, że marzenia lubią się spełniać ( tylko czasem trzeba im troszkę pomóc ;) ), wyplotłam dla Kasi, na wyłączność, niebieską wersję kolorystyczną tej bransoletki. Powstała z koralików TR 11/o w dwóch odcieniach szafiru oraz koralików Preciosa w kolorze oksydowanego srebra.
Do Kasi poleciały jeszcze kolczyki, cubikowe kosteczki, którym niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć, ale jeśli zajrzycie na bloga Kasi, w tym poście, możecie je zobaczyć na pięknych fotkach jej autorstwa :-)
Bardzo dziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie przemiłe kmentarze :-)
A ponieważ o tej porze zapewne wszyscy już śpicie, życzę Wam dobrej nocy i kolorowych snów :-)
Na początku zdradziłyśmy sobie swoje biżuteryjne marzenia i ustaliłyśmy kolorystykę, a ponieważ uwielbiam niespodzianki, cała reszta owiana była tajemnicą, aż do chwili otrzymania przesyłki :-)
Od zawsze z szeroko otwartą buzią i nieskrywanym zachwytem podziwiałam wszystkie prace Kasi, ale w tym momencie pragnęłam tylko jednego ... "koronkowego" wisiorka, takiego na kształt Galaxy tylko w moich ulubionych brązach ;)
Kiedy otworzyłam pudełeczko, możecie wierzyć lub nie, ale zaniemówiłam z wrażenia. Oczom moim ukazał się najcudowniejszy wisiorek na świecie. Perfekcyjny, wypieszczony w najdrobniejszym szczególe. Po prostu idealny.
I wiecie co? Jest MÓJ <3
Ale to nie wszystko ... w pudełeczku znalazłam jeszcze coś. Piękne bursztynowo - koniakowe kolczyki :-)
Kasiu, jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za te wszystkie cudowności. Sprawiłaś mi ogromną radość. Wymianka z Tobą była dla mnie najprawdziwszą przyjemnością :-)
A teraz, zdradzę Wam małą tajemnicę ... Kasia wyznała mi, w sekrecie, że zakochała się w moich cubicach ;) A szczególnym uczuciem obdarzyła moją Zmrożoną czerwień.
Ponieważ wierzę w to, że marzenia lubią się spełniać ( tylko czasem trzeba im troszkę pomóc ;) ), wyplotłam dla Kasi, na wyłączność, niebieską wersję kolorystyczną tej bransoletki. Powstała z koralików TR 11/o w dwóch odcieniach szafiru oraz koralików Preciosa w kolorze oksydowanego srebra.
Do Kasi poleciały jeszcze kolczyki, cubikowe kosteczki, którym niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć, ale jeśli zajrzycie na bloga Kasi, w tym poście, możecie je zobaczyć na pięknych fotkach jej autorstwa :-)
Bardzo dziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie przemiłe kmentarze :-)
A ponieważ o tej porze zapewne wszyscy już śpicie, życzę Wam dobrej nocy i kolorowych snów :-)
Etykiety:
beading,
bransoleta,
bransoletka,
cubic RAW,
Fire Polish,
kolczyki,
naszyjnik,
peyote,
preciosa,
toho
Subskrybuj:
Posty (Atom)