Do pierścionka powstała bransoleta, do bransolety naszyjnik, a żeby dopełnić całość na koniec wyplotłam jeszcze malutkie trójkąciki do uszu.
Zastanawiam się czy trochę nie przesadziłam, ale przecież nie ma obowiązku nosić wszystkiego razem ;-)
Użyłam TT ceylon innocent pink, opaque pastel frosted plumeria oraz nickel. Zapięcie typu slide posrebrzane oraz srebrne sztyfty do kolczyków. Całość wypleciona ściegiem peyote.
Peyotowe pierścionki plecie się przyjemnie i dość szybko dlatego poszłam za ciosem i prócz "sprawcy" dzisiejszego kompletu, powstały jeszcze dwa, które także dały początek czemuś odrobinę większemu... Ale o tym następnym razem ;-)
Dziękuję Wam za odwiedziny i za wszystkie miłe słowa, które zostawiacie w komentarzach. Pozdrawiam Was bardzo ciepło :-) Miłej reszty weekendu :-)
Komplecik bardzo Bogaty, jest Przepiękny. kolor znakomity.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko :-) Prawdę powiedziawszy kolorem sama siebie zaskoczyłam, bo róż rzadko przewija się w moich biżutkach, ale ten jakoś tak do mnie "mówił" tak "wołał"... no nie mogłam mu się oprzeć i już ;-)
UsuńPozdrawiam gorąco :-)
Cudowny komplecik i cudowne połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)Szczerze mówiąc nie sadziłam, ze kiedyś sięgnę po róż, ale jak się okazuje ten nie będzie jedyny ;-) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńPiękne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :-)
UsuńWow, wspaniały komplet, naprawdę robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :-) Pozdrawiam gorąco :-)
UsuńSkąd ja to znam? Mnie też zawsze z każdej najdrobniejszej rzeczy prędzej czy później (raczej prędzej) robi się cały komplet ;)
OdpowiedzUsuńPiękny komplet, uwielbiam trójkąty, może tylko wolałabym go w kolorystyce tej obrączki na pierwszym planie, bo za różem, zwłaszcza pastelowym nie przepadam.
Ciekawi mnie co dorobiłaś do dwóch pozostałych obrączek?
Dziękuję Agatko :-) Sama siebie zadziwiłam tym różem ;-) Co do pozostałych obrączek?... myślę, że już wkrótce się pochwalę ;-)
UsuńŚciskam mocno :-)
Śliczny komplecik, nie dziwi mnie że sie rozrósł zazwyczaj tak jest że nie można przestać :D i dorabiamy jeszcze jeden , jeszcze jedną rzecz do kompletu ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa z tymi kompletami mam tak często, ale czteroczęściowy zdarzył mi się pierwszy raz. No nie mogłam przestać i już ;-) Stąd też obawa czy nie przesadziłam ;-)
UsuńDziękuję Marzenko i pozdrawiam gorąco :-)
Robi wrażenie.Podziwiam pomysłowość i misterność wykonania.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przemiłe słowa :-)
UsuńKolorki nie moje, ale komplecik wygląda bosko:)
OdpowiedzUsuńTeż się nie spodziewałam, że kiedyś tyyyle różu u mnie zagości...
UsuńDziękuję Natalko i pozdrawiam serdecznie :-)
Mistrzostwo świata !! Królewski komplet. Wspaniałosci
OdpowiedzUsuńPlease how can I made it
OdpowiedzUsuń