Jak to mówią, " Święta, święta i ... po świętach", pora więc najwyższa, by wrócić do "normalności" ;-)
Nim jednak pokażę co udało mi się w ostatnim czasie "udziergać", winna Wam jestem relację z grudniowych warsztatów koralikowych.
Dwa tygodnie temu spotkałyśmy się po raz kolejny. Tematem warsztatów był, chyba najpopularniejszy ze ściegów, peyote. Jednak, tak jak poprzednio, temat tematem, a rzeczywistość swoje :-))) Zatem, tym razem, zmierzyłyśmy się z peyotowymi kokardkami, ponownie ze sznurami szydełkowo-koralikowymi, ze ściegiem brick stitch oraz cubic RAW :-)
Jak było? ... zobaczcie sami ...
Ja tylko dodam od siebie, że fantastycznie było, spotkać się po raz kolejny z Panią Hanią, z Ewą, z Elą - Elle z bloga SzarmEtik oraz Edytką z Edkafretka . Ogromnie miło nam było poznać Anię, która przybyła na spotkanie po raz pierwszy i cudownie było urealnić internetowe znajomości z Anią z Sowiarni , z Sylwią z Uroczyska Luny .
... ścieg peyote + instrukcja przygotowana przez Małgosię = koralikowe kokardki, to taki "Mały Miki" ;-)
... w cubicu najtrudniejszy był tylko pierwszy sześcian ;-) ...
..., brick stitch jednak nie jest taki straszny ;-) ...
..., a sznury szydełkowe to wcale nie "wyższa szkoła jazdy" ;-) ...
..., a tuż przed wyjściem, całkiem spontanicznie, powstał jeszcze spory kawałek Flat spiral ...
Dziękuję Małgosi i Wam wszystkim za popołudnie spędzone w przemiłym towarzystwie i już cieszę się na kolejne spotkanie :-)))
Tym razem autorkami zdjęć jesteśmy obie z Małgosią, mam nadzieję, że nic nam nie umknęło ;-)
Dziękuję Wam za odwiedziny, i za wszystkie życzenia świąteczne :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Oooo widzę, że praca wre :) Zazdroszczę Wam trochę tego spotkania w realu, bo jednak co rzeczywistość to rzeczywistość ;). Dodam tylko, że Sylwia ma piękny sutaszowy wisiorek a u Ani dumnie dynda wisior z motylem :))
OdpowiedzUsuńCaterina jak widzę bardzo spostrzegawcza :)))
OdpowiedzUsuńSame warsztaty były super, bardzo miło było poznać w realu :) Cubic RAW niestety leży nietknięty od tamtej pory z powodu przedświątecznego zabiegania, ale za to... machnęłam sobie flat spiral po tym jak zobaczyłam i pomacałam Twoje bransy na żywo :)
hahahaha Ania to widzę, że nie tylko u mnie leży CR jak i brick ale życie toczy się za szybko - szczęście, że za chwilę może ciut zwolni ;) i będę mogła sobie poćwiczyć. Kasiu tak spostrzegawcza jesteś :D A co do samego spotkania było mi niezmiernie miło poznać cię Edytko i Małgosię i Elę i inne panie :) super atmosfera super prowadzące :D po prostu polecam wszystkim kursy u dziewczyn :) pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńJa myślę dziewczyny, że powinnyście częściej dawać się ustrzelić aparatem w swoich dziełach, bo raz można Was było po nich "rozszyfrować", dwa cudnie Wasze prace na Was wyglądają, a trzy sympatyczne z Was modelki :)
OdpowiedzUsuńSuper się ogląda takie warsztaty w obiektywie!