W ubiegłym roku na andrzejkowe balety, do małej czarnej, zaproponowałam czarny komplet z błyszczącymi kryształkami, w tym roku również postawiłam na klasykę, jednak w wydaniu nieco mniej połyskującym ;-)
Dwie bransoletki utrzymane w tonacji czarno-srebrnej oraz kolczyki kuleczki pasujące zarówno do jednej jak i drugiej.
Powstały z TR 11/o opaque jet, mieszanki koralików TR 11/o i Preciosa w kolorach szarości i srebra, magatama 3 mm opaque jet oraz elementów metalowych w kolorze srebra.
Pierwsza z bransoletek to pojedyncza gąsieniczka na 8 koralików w rzędzie.
Kolczyki to zawsze uniwersalne, beaded balls. Szklane 12 mm czarne kulki oplotłam TR 11/o opaque jet.
I w tym momencie muszę się trochę pochwalić ;-) Dotąd swoje kulki oplatałam według kursu Weroniki. Jednak w tym przypadku, pierwszy raz oplatałam kulkę nie zszywając jej z dwóch połówek i przyznam szczerze, że redukcja koralików okazała się nie być taką strasznie trudną na jaką wyglądała ;-)
Druga bransoletka to sznur turecki na 3 pętelki. Na łańcuszku regulacyjnym zawisły skrzydełka i dodatkowo dwie czarne, szklane fasetowane kuleczki.
Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny i za wszystkie komentarze jakie zostawiacie pod postami :-)
Pozdrawiam, jak zawsze bardzo cieplutko.
P.S. Wszystkim, którzy mieliby ochotę na koralikowe spotkanie, przypominam o warsztatach w Kielcach, które odbędą się już 13 grudnia. Szczegóły tutaj (klik) :-)
Klasyka zawsze w cenie, uwielbiam takie ozdoby bo pasują właściwie do wszystkiego!
OdpowiedzUsuńKlasyka górą, pasuje do wielkich kreacji i codziennych strojów, ponadczasowe komplety, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChoćby nie wiem jakie cuda ludzie wymyślali, to jednak taka klasyka zawsze będzie mi się podobać :) PS: Ja tylko jedną najpierwszą kulkę zszywałam z dwóch połówek - redukcja jakimś cudem wydawała mi się łatwiejsza :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja właśnie dzięki Tobie zapragnęłam zrobić kuleczkę jedną żyłką, "po całości" :-) Teraz, również i dla mnie, redukcja nie taka straszna. Wystarczyło spróbować ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
przepiękne, klasyczne i zawsze eleganckie:)
OdpowiedzUsuńKlasyka, to jest to!
OdpowiedzUsuńMnie redukowanie jakoś nie wychodzi - mój umysł nie bardzo tę czynność ogarnia :P
Moje ulubione zestawienie kolorystyczne :-)
OdpowiedzUsuńSprawiłaś, że zatęskniłam za gąsienniczką ;-)
Śliczności!!
A ja należę do tych co nie ogarniają zszywania, redukcja łatwiejsza :-)
Piękny komplet, wygląda tak uroczo:)
OdpowiedzUsuń