Temat z piątku, jak w tytule... Lata 20-te...
Sukienkę z cekinami trafiłyśmy idealną w lokalnej mini galerii - nie spodziewałam się, że to będzie takie proste ;-) , opaskę na głowę podprowadziłyśmy młodszej siostrzyczce, a długie korale z perełek podrzuciła babcia, brakowało tylko czegoś na rękę.
- "Mamo, masz coś?"... Nie miałam... ale miałam koraliki :-)
Wybór był prosty, podobnie jak i sama bransoletka :-) Perełki na szyi, zatem nadgarstka nie mogło zdobić nic innego ;-)
Malutkie 4mm perełki w kolorze białym i kremowym z odrobią TR 15/0 pfg aluminum, połączyłam w jedną całość ściegiem raw, używając dwóch igieł. Normalnie, zapięcie dałabym inne, ale czasu było mało, a najdelikatniejsze co miałam pod ręką to srebrny karabińczyk.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i bardzo dziękuję za odwiedziny.
Miłej reszty weekendu :-)